Pochylenie i rotacja łyżki wiązania, lifty i kanty...

31.10.2015

Kupujemy nowy sprzęt. Deskę już mamy odpowiednią, po przeczytaniu innych artykułów, wiemy jaką i dlaczego. Mamy buty, w przypadku twardzieli jedną z trzech firm, i też wiemy dlaczego. Bo były i były tanio... Mamy też wiązania, w przypadku twardzieli prawdopodobnie najbardziej popularne F2 Race Titanium/Intec/Flex.
Znamy swój stance, w przypadku miękkich setów ustawiliśmy jakiś tam setback, na ile pozwoliło usytuowanie insertów... Bierzemy się za ustawienie wiązań oraz butów w tym wiązaniu.

Kąty wiązań i ustawienie buta/wiązania przód-tył.

Zacznijmy więc od ustawienia kątów i środka buta, bo te dwa tematy są mocno związane. Jakie kąty? Doświadczeni riderzy wiedzą jakie kąty mają. Jednak dla mniej wtajemniczonych, najczęściej przesiadajacych się z miękkich setów z bardzo małymi kątami, lub kaczki, podstawowa zasada jest jedna!


Tylny but, po przechyleniu deski o kąt powiedzmy 80 stopni nie może dotknąć podłoża – śniegu. Do tego musi być symetrycznie. Czyli jeśli położymy deskę na dywanie i przechylimy ją o pewien duży zbliżony do 90 sopni kąt to i przód i tyłu buta/wiązania powinien dotykać podłoża przy tym samym kącie przechylenia deski. A raczej nie powinien dotykać podłoża. Przednie wiązanie jest pod większym kątem, wystaje mniej poza obrys deski, więc problem praktycznie nie istnieje.
Z tego oczywiście wynika ustawienie środka buta w wiązaniu.
W przypadku twardych wiązań regulujemy to ich rozstawem (zazwyczaj pozioma śruba), a w przypadku miękkich mamy do dyspozycji mocowanie łyżki oraz otwory na talerzykach. Niestety praktycznie zawsze przestawienie łyżki powoduje także zmianę kąta jej pochylenia... ale o tym za chwilę.

Na koniec pytanie które na pewno się pojawi czyli propozycja podniesienia wiązania poprzez jakieś podkładki/płyty. Owszem można. Jeśli nie ma innego wyjścia. Jednak zawsze podnoszenie środka ciężkości nie sprzyja poprawie stabilności, ani w przypadku budowli, ani jachtów, ani samochodów a także snowboardu.

Pochylenie buta/wiązania.

Kolejnym zagadnieniem jest pochylenie buta. W twardych kapciach problemu nie ma. Klikamy blokadę, uginamy lub prostujemy nogę, klikamy blokadę i gotowe.
Miękki but to już całkiem inna bajka. Musimy dopasować pochylenie łyżki do pochylenia buta. Podstawowa zasada mówi: Łyżka ma przylegać do buta na całej powierzchni.
Pochylenie łyżki powinno być jak największe, ale nie można odprowadzić do tego żeby pięta buta odstawała od łyżki, albo po mocnym zapięciu paska but się "łamał".

Systemów pochylana/ustawiania łyżki w miękkim wiązaniu jest dużo. Największy problem to jeśli jedyna regulacja to ustawienie punktu mocowania łyżki. Czyli mamy np 3 otwory po każdej stronie wiązania, i mocujemy łyżkę poprzez jej przykręcenie do jednego z nich. W takim przypadku zmiana pochylenia wpływa na przesunięcie buta przód-tył. Trzeba więc to zniwelować na talerzykach. Długa i pracochłonna praca, do której trzeba dużo cierpliwości i najlepiej wkrętarkę... Są także systemy z osobną regulacją pochylenia na tle łyżki. Tutaj sytuacja jest dużo prostsza.
I na koniec jeszcze jedna uwaga: Pochylenie łyżek wymusi ugięcie nóg które jest bardzo ważne w każdym sporcie, ale bywa że boli :)

Dlaczego?

I dochodzimy do najważniejszego pytania. Czemu to ma służyć? Chciałbym odpowiedzieć a to pytanie zanim zajmiemy się rzeczą która prawdopodobnie najbardziej interesuje większość z Was, czyli katy i lifty.
Czas reakcji:
W przypadku miękkich butów/wiązań jest to jedna z kluczowych rzeczy. Dlaczego alpejczycy jeżdżą w skorupach? Ponieważ sztywność buta sprawa że każdy nawet najmniejszy ruch jest szybko przenoszony na deskę. Jest to kluczowe dla miękkich zestawów. Jeśli łyżka nie przylega do buta to w czasie skrętu na backside, czas pomiędzy wykonaniem ruchu a oparciem się buta o łyżkę jest czasem straconym. A jak ważny jest sam początek skrętu chyba wszyscy wiemy. Podobnie kiedy kończymy backside i zaczynamy frontside. Czas który minie zanim poczujemy opór na goleni i deska zacznie reagować, to czas stracony. Powiedzmy że musicie się wychylić o 5 stopni bardziej żeby deska zareagowała. Ten czas to będzie najprawdopodobniej ześlizg w początkowej fazie skrętu. A gdy dopiero zaczynacie swoją przygodę ze snowboardem, to ruchy który nie przekłada się na skręcie się deski, w celu wywołania skrętu ślizgowego. Nie mówię że buty mają być twarde jak beton, jednak nie może być żadnych „luzów”. Każdy ruch musi być mniej lub bardziej przenoszony na deskę.
Wygoda:
Może nie jest to najważniejszy aspekt, ale jest zdecydowanie najbardziej odczuwalny... Odejdźcie teraz od komputera, ustawcie się w pozycji snowboardowej i zróbcie przysiad. I zerknijcie na swoją tylną piętę. Podniosła się? A spróbujcie zrobić teraz kolejny przysiad w pozycji, bez odrywania pięty. Myślę że większość z was czuła się co najmniej dziwnie w tej pozycji a niemałą część nie podołała wyzwaniu.
Jaki wpływ na deskę ma opisane wyżej podniesienie pięty w czasie robienia przysiadu? Oczywiście skręca ją podłużnie. A jest to rzecz której w jeździe na krawędzi bardzo chcemy uniknąć. Czyli jeśli mamy podniesioną tylną piętę buta/wiązania możemy pracować góra-dół mocno ograniczając skręcanie się deski, czyli potencjalny ześlizg. Kolejnym argumentem, który musicie przyjąć na słowo, ale zapewniam że jest op potwierdzony doświadczalnie, to wygoda. Stosując lifty możecie o kilka cm zwiększyć stance i będziecie się czuli tak samo jak na węższym na płasko. Kolejnym dużym atutem stosowania liftów jest wymuszenie bardziej zrotowanej pozycji. Takie ustawienie po prostu rotuje biodra. Polecam więc osobom mającym problem z rotacją na backu.
Skoro wiemy że warto podnieść tylną piętę stosując lifta, to co z przednią nogą. Analogicznie możemy podnieść przednie palce, o taką samą wartość, albo mniejszą, albo w ogóle. Co możemy wyciągnąć z z zestawu F2 RT opiszę już za chwilkę. Tutaj niestety smutna wiadomość dla jeżdżących na miękkich zestawach. W 99% miękkich wiązań nie ma możliwości zastosowania liftów. Można do pewnego stopnia zastąpić to pochyleniem łyżki, jak to zalecamy tylnej najbardziej jak się da (oczywiście na tyle na ile pozwoli but) a przedniej na połowę tego zakresu.

Druga opcja - kanting
Wykonując ćwiczenie z przysiadem i podnoszeniem pięty, część z Was być może zauważyła że jeśli tylne kolano włożymy pod przednie to jesteśmy w stanie wykonać przysiad bez podnoszenia pięty. Oto właśnie idea kantingów. Jednak pozycji w której lądujemy nie możemy raczej nazwać jako wygodna albo stabilna. Mimo to tak się dawniej jeździło, polecam Hard Attack Catapult Video. Większość starych wiązań ma kantingi na stałe, tak się zrobione. Jeśli je więc mamy to pamiętajcie. Kolana mają iść do wewnątrz a nie na zewnątrz.
Nie jesteśmy zwolennikami kantingów. Zaburzają one naturalną pozycję podstawową. Zalecamy ich usunięcie jeśli tylko się da. Tutaj jednak znowu smutna wiadomość dla jeżdżących na miękkich sprzętach. Takiego ustawienia także nie ma w 99% wiązań dostępnych na rynku...

Miękkie wiązania – kanty i lifty.
Jest jednak jedna możliwość. Bardzo trudno niestety takie coś zdobyć. Płyta kantingowa.
Płyta w kształcie klina montowana pomiędzy wiązanie a deskę. W zależności od konstrukcji można ją używać jako kanting, lift lub ich połączenie. Pomoże wam także w niwelowaniu efektu zbyt dużego stance. Jedyny minus jest taki że może wpłynąć odrobinkę negatywnie na pracę deski poprzez jej zbytnie usztywnienie pod wiązaniem, ale plusy naszym zdaniem znacznie przeważają.
Stosując się do zasady, którą o pewnego czasu mamy możliwość realizować: „Nie ma czegoś na rynku? Zrób to sam! I to w Polsce!”, mamy nadzieję że Aggressive Tattoo niebawem zacznie produkcję takiego sprzętu! Bądźcie aggressivnie na facebooku i mailu i spamujecie Wiljama żeby ruszył z produkcją :)

Rotacja łyżki w miękkim wiązaniu

W prypadku kaczki nie ma problemu. Siła działa minej więcej w osi wiązania. W tył but opeiera się o łyżkę, a przód na górnym pasku. Mniej więcej na środku (rys a).
Gdy zwiększamy kąty but pracuje coraz bardziej w poprzek wiązania (rys b). Dla buta twardego to normalne. Dla buta miękkiego nie. Jego sztywność na boki jest niewieka. W tej sytuacji więc duża część siły będzie uciekać na bok, i zamiast był przełożona na deskękrawędź, zostanie zmarnowana na ugięcie buta w płaszczyźnie w której nie pracuje najlepiej.

Co możemy więc zrobić?
Pozwolić butowi się oprzeć na elemencie który przeniesie jak największą część siły na deskę. Na frontside to będzie górny pasek, a na backside łyżka. (rys. c)

Na backsid możemy zrotowac łyżkę, przesuwając ją o jedno oczko (dwie śruby którymi mocowane jest do płyty wiązania) w kierunku przodu deski. Wtedy but będzie znacznie bardziej opierał się na łyżce. A mi szersza i sztywniejsza łyżka tym więcej siły zostanie przeniesione na deskę
Na frontside możemy także przestawić górny pasek, przesuwając go w kierunku tyłu deski. Pozwoli to butowi oprzeć się mocniej na nim. A paniętajcie że miękki but sztywność ma dopiero powyżej kostki, więc oparcie się na możliwie szerkoim i wysokim pasku spodowuje że dużo większa część siły dotrze do deski.

Dlatego najlepiej jeśli wiązanie ma możliwie szeroką i sztywną łyżkę, oraz szeroki i wysoki górny pask (rys b).


Kanty i llifty na przykładzie F2 Race Titanium.

Czyli to na co przeważająca większość z was czekała :) Co możemy, a wręcz powinniśmy, zrobić dostając do rąk pudełko z nowymi wiązaniami.
Tutaj już nie będziemy się rozwodzić dlaczego tylko napiszemy jak :)
Jeżeli mamy inne wiązania mocowane w podobny sposób możemy spróbować własnoręcznie wykonać takie podkładki i zamocować je używając dłuższych śrub. Jednak NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!! Do niektórych wiązań np. PHK można dokupić zarówno lifty jak i kanty.
W przypadku F2 w pudełku dostajemy:
- dwa wiązania z zamontowanymi kantingami
- jeden komplet liftów (2 elementy mały klin i duży klocek)
- komplet śrub (chyba 3 sztuki) do montażu liftów
Najpierw musimy dobrać się do pionowych śrub mocujących przód i tył wiązania do płyty, poprzez rozkręcenie lub skręcenie ich rozstawu (zależy czy rozmiar L czy M) poziomą śrubą. Pamiętajcie że gdy tylko śruby się pojawią i uda się w nie wejść śrubokrętem, to już nie rozkręcajcie dalej bo możecie uszkodzić śrubę regulującą rozstaw wiązania. A wtedy będzie problem...

Odkręcamy przód i tył wiązania. Uwaga na podkładki/nakrętki od spodu płyty.
Wszystko się rozlatuje :) teraz możemy zająć się ustawianiem, składaniem klocków :) Proponujemy założyć fabryczny duży lift na tylne wiązanie (ponieść piętę) a z dwóch kantingów zrobić małego lifta pod przednie palce.
- Tylny lit. Duży klocek montujemy po piętą a mały klin pod palcami (nie pomylić z kantingiem, ustawić w dobrą stronę!). Pod piętę używamy długie śruby pod palce zostawiamy te które były.
- z dwóch kantingów proponujemy zrobić małego lifta pod palce. Tutaj także możemy użyć tych samych śrub.
Jeśli robimy dużego lifta z czterech kantingów to musimy zdobyć jedną dodatkową długą śrubę, bo w zestawie fabrycznym jej nie ma. Możemy także kupić dodatkowego lifta ale to kosztuje.
Można także używać jednocześnie liftów i kantingów, ale my to odradzamy.
Śruby muszą chwycić gwint w podkładkach/nakrętkach pod płytą ale nie mogą wystawać bo uszkodzą deskę.
Na sam koniec dwie rzeczy:
1 - Pamiętacie o gumach od spodu płyty!!!
2 – Co sezon sprawdźcie podkładki/nakrętki od spodu płyty bo lubią pękać. Wykręćcie je całkiem i dokładnie sprawdźcie czy nie ma pęknięć.


Poczytali? Czas na stok!!! :)



Treści zamieszczone na stronie SnowboardAcademy.pl podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Wszelkie pytania prosimy kierować na adres shaman.snowboard.pl (at) gmail.com